Friday, August 31, 2007

Amerykański boom na turbośmigłowce


Podróż samolotem ze śmigłami zamiast silników odrzutowych nie kojarzy się przyjemnie. Jednak to ma się wkrótce zmienić.

Kanadyjski koncern Bombardier zaprezentował jakiś czas temu nowy model samolotu Q400 wyposażony w turbośmigłowe silniki, z których śmigło każdego ma 6 łopat. Nowe samoloty są oszczędniejsze na krótkich trasach niż odrzutowce i szybsze niż wcześniejsze modele. Mają coraz bardziej przestrzenne wnętrza i są cichsze w środku. Już w tym roku linie lotnicze m.in. brytyjska Flybe i amerykańska Continental zamówiły u Bombardiera 131 nowych samolotów - to dwa razy większe zamówienie niż w całym ubiegłym roku. Dostawy modeli z serii Q (jak quiet - cichy) wzrosły o 71 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym. Q400, który w godzinę pokonuje 666 km kosztuje 24 mln dolarów.
Inny producent samolotów turbośmigłowych - francusko-włoski ATR - po ostatniej zapaści w zamówieniach również przeżywa boom. Zamówienia na 42-miejscowy ATR 42-500 skoczyły o 100 proc., a na 72-osobowy ATR 72-500 aż o 157 proc. Ten drugi samolot kosztuje 18 mln dolarów. Lata z prędkością 518 km/h.

Coraz wyższe ceny paliwa lotniczego zmuszają linie lotnicze do szukania oszczędności. Wykorzystywanie samolotów napędzanych silnikami odrzutowcami na krótkich trasach (do 800 km) stało się zbyt kosztowne. Horizon Air - regionalny przewoźnik z Seattle należący do Alaska Air - długo opierał się przed turbośmigłowcami Q400. Zmienił zdanie kiedy pojawiły się problemy z dostawą zamówionych u Bombardiera małych 70-osobowych odrzutowców CRJ-700.
Horizon kupił więc 12 sztuk Q400 z 76 fotelami i nie żałuje. "Przekonaliśmy się bardzo szybko, że Q400 to zupełnie inne podniebne stworzenie" - mówi Pat Zachweija, do niedawna jeden z dyrektorów w Alaska Air Group. Horizon ma obecnie 33 samoloty Q400 - to najwięcej ze wszystkich flot pasażerskich w Ameryce Północnej, a do 2009 roku planuje zakupić kolejnych 15. Za dwa lata turbośmigłowe samoloty Q400 będą stanowić 70 proc. wszystkich maszyn tej linii lotniczej.
"To była decyzja ekonomiczna, a mając na uwadze rosnące koszty paliwa, okazuje się, że była strzałem w dziesiątkę" - mówi Zachweija. Q400 mogą pozwolić regionalnym przewoźnikom na rywalizację z tanimi przewoźnikami na krótkich trasach, np. z liniami Southwest, które zdominowały krótkie dystanse swoimi Boeingami 737.

Bombardier i ATR robią wszystko, by wyciszyć wnętrze swoich samolotów. Nie da się zupełnie wyeliminować charakterystycznego brzęczenia silników przy starcie, ale już w powietrzu system obniżania hałasu i wibracji (Active Noise and Vibration Suppression) - podobny do tego stosowanego w łodziach podwodnych - monitoruje poziom hałasu dzięki mikrofonom na ścianach kabiny. Aby absorbować wibracje pochodzące od śmigieł, komputer celowo tworzy kontrwibracje, dzięki czemu zmniejsza się rezonans poszycia samolotu, a wnętrze kabiny wycisza się o 4 decybele. ATR zamieniło śmigła z 4 łopatami na śmigła z 6 łopatami wytworzone z włókien węglowych. Nowe śmigła mają mniejszą średnicę i wytwarzają mniej wibracji.

Q400 spala o 30-40 proc. mniej paliwa niż 70-osobowy krótkodystansowy odrzutowiec, a do tego ma kilka więcej foteli dla pasażerów. Ponadto wytwarza o połowę mniej dwutlenku węgla od odrzutowców. 72-miejscowy ATR spala z kolei 30 proc. mniej paliwa niż Q400 i 50 proc. mniej niż mały odrzutowiec.

ATR ma nadzieję na pokonanie w przyszłym roku magicznej bariery 1 mld dolarów w zamówieniach. Bombardier z kolei pracuje nad modelem Q400X z 90 miejscami na pokładzie - byłby to największy pasażerski samolot turbośmigłowy mogący konkurować nawet z większymi odrzutowcami.

Źródło: Time


Obejrzyj prezentacje multimedialne Q400/Watch great multimedia presentations of Q400

No comments: