Friday, July 13, 2007

Wyrzuceni za "Bye, bye plane"


Matka z 19-miesięcznym synkiem musieli opuścić samolot, kiedy mały nie przestawał powtarzać "bye bye plane", machając do innego samolotu.

Stewardesa linii Express Jet Airlines (latającej na rejsach Continental) musiała mieć zły dzień podczas lotu z Houston do Oklahoma City. Kiedy instruowała pasażerów, jak postępować w sytuacji awaryjnej, Garron Penland nie przestawał mówić: "Bye bye plane". Zdenerwowana stewardesa powiedziała - zdaniem matki dziecka - w dość niegrzeczny sposób, by uciszyć chłopca, choć inni pasażerowie przekonywali ją, by dała spokój, bo mały im aż tak nie przeszkadza.
Kiedy prośby stewardesy nie przyniosły skutku, ta przekazała kapitanowi, że Penland jej groziła. Samolot przerwał kołowanie na pas startowy i zawrócił, by wysadzić matkę z dzieckiem. Polecieli do Oklahomy następnego dnia. Kate Penland chce teraz linię lotniczą pozwać do sądu, a ta bada okoliczności incydentu.
Samolot leciał na trasie Atlanta-Oklahoma City, z międzlądowaniem w Houston. Ze względu na kiepską pogodę, nie mógł wystartować z Houston przez 11 godzin. Zaczynam rozumieć tę stewardesę... Penland mieszka w Buford na przedmieściach Atlanty. Leciała z synem do męża.

Tu możesz zobaczyć tę historię po angielsku (na końcu film)

No comments: