Monday, June 4, 2007

Czym będą latać polscy politycy?


Prezydent i premier nadal będą latać zdezelowanymi maszynami. Odwołano właśnie przetarg na dostarczenie nowych 6 maszyn dla polskiego rządu.

O kontrakt walczył polski Bumar i pięciu światowych producentów: Airbus, Dassault, Embraer, Bombardier i Gulfstream. Decyzja miała zapaść 30 czerwca. W piątek Agencja Mienia Wojskowego ogłosiła, że przetarg został unieważniony, ponieważ warunki zostały źle skonstruowane i faworyzowały jednego z oferentów – brazylijski koncern Embraer Empresa Brasileira de Aeronáutica i jego samolot Legacy 600 (na zdjęciu). Zostanie ogłoszony nowy przetarg, a decyzja zapadnie jesienią.
"Jeśli oferent mógł dostać na 100 punktów – 50 za cenę, 20 za koszty eksploatacji, a 10 za warunki bezpieczeństwa, to te proporcje były nie tak poustawiane. Promowały samolot tani, ale drogi w eksploatacji i mało bezpieczny" – powiedział rzecznik MON Jarosław Rybak. Embraerowi zarzucano, że ma krótki zasięg, jest mały i ciasny, produkowany jest przez firmę o małym w stosunku do konkurentów doświadczeniu. Oszczędność kosztów miała polegać na tym, że podobnymi maszynami dysponuje LOT, co mogło pozwolić na współpracę szkoleniową.
Ogłoszony w grudniu przetarg miał doprowadzić do zakupu nowych samolotów rządowych, w miejsce wysłużonych jaków-40. Miały to być 3 maszyny zdolne przewozić po co najmniej 15 pasażerów i 3 – po minimum 11 pasażerów na dystansie co najmniej 5 tys. km.
Samoloty 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, który zajmuje się przewozem VIP-ów, są wyeksploatowane, ubogo wyposażone nawigacyjnie i od lat sprawiają kłopoty. Problemy techniczne komplikowały wcześniej m.in. podróże premierów Marka Belki, Leszka Millera, Jerzego Buzka, Włodzimierza Cimoszewicza i Józefa Oleksego, a także marszałek Senatu Alicji Grześkowiak.
Przymiarki do wymiany samolotów rządowych trwają od kilkunastu lat. W 1993 r. Wojska Lotnicze i Obrony Powietrznej sformułowały wymagania dotyczące nowych maszyn. 3 lata później sprawą wyboru samolotu zajął się międzyresortowy zespół rządu Włodzimierza Cimoszewicza. Kolejne próby podejmowano w 1998 i 2002 r., jednak gdy do finału doszedł jeden z trzech oferentów, rząd odstąpił od przetargu.

Mam nadzieję, że obecne samoloty będą wymienione, bo latanie nimi wiąże się z coraz większym napięciem
– Jarosław Kaczyński


RZĄDOWA FLOTA
36. Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego:
2 samoloty długodystansowe Tu-154M (w tej chwili jeden na przeglądzie serwisowym w Rosji)
4 jaki-40 (jeden jest w kraju, a 3 w remoncie przedłużającym resurs)
3 bryzy M28 (loty zawieszone po wtorkowej usterce silnika – Andrzej Lepper nie mógł wrócić ze Słowacji)
3 śmigłowce Mi-8
1 śmigłowiec Bell 412

No comments: