Tuesday, December 15, 2009

Rokita ścigany

Nie wiedziałem, że Jan Rokita nawet nie odwołał się od decyzji o tej grzywnie. To co on chce osiągnąć? Myślałem, że dla zasady będzie walczył w sądzie, ale jeśli się nawet nie odwołał w pierwszej kolejności? Ma przechlapane. Przecież po 9/11 przepisy na pokładach samolotów stały się tak rygorystyczne, że wystarczy krzywo popatrzeć na stewardessę, by paść twarzą do podłogi. No może trochę przesadziłem.

Panu Janowi radze latać LOTem, tam istnieje szansa, że jako celebrytę potraktują go inaczej. W Niemczech był po prostu jednym z wielu natrętnych i awanturujących się pasażerów. Podobno o ile nie pojedzie do Niemiec, nic mu nie grozi. To w końcu ranga przestępstwa nie taka... Ale kto wie, czy jeśli nie pojedzie na narty do Szwajcarii, nie obudzi się pewnego dnia z kajdankami.

No comments: