Nie trwało to długo i po małej interwencji (czyli dopuszczalnej przez Miles & More prośby o naliczenie brakujących mil) doliczono mi brakujące mile. Co prawda ma ich teraz raptem 5 tysięcy kilka, a więc musiałbym uzbierać (dolatać) jeszcze drugie tyle na cokolwiek....
Gdzie te czasy, kiedy wystarczyło przelecieć tam i z powrotem przez Atlantyk, żeby dostać od nich sympatyczny zestaw zastawy do espresso... Gdzieś tam czeka na użycie :)
Friday, December 11, 2009
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment