Friday, August 10, 2007
Katastrofa niedaleko Tahiti
Niewielki samolot pasażerski runął w piątek do Oceanu Spokojnego tuż po starcie z wyspy Moorea w Polinezji Francuskiej.
Władze tego zamorskiego terytorium Francji podejrzewają, że żadna z 20 osób na pokładzie nie przeżyła wypadku. Dwusilnikowa turbośmigłowa maszyna produkcji kanadyjskiej DHC-6 Twin Otter należąca do linii Air Moorea uderzyła o taflę wody w minutę po starcie z lotniska Tamae. Leciała na odległą o 17 km wyspę Tahiti, a na pokładzie - oprócz pilota, byli m.in. australijscy i amerykańscy turyści, urzędnicy Unii Europejskiej od spraw funduszy rozwojowych oraz grupa polinezyjskich urzędników ds. turystyki i ochrony środowiska.
Ekipy ratunkowe wspomagane przez francuską marynarkę wojenną i miejscowych rybaków wydobyły 16 ciał. Samolot zatonął natychmiast w odległości ok. 2 km od brzegu, a głębokość wody w tym miejscu wynosi 700-800 m.
Jeden ze świadków wypadku na lotnisku przyznał, że samolot miał problemy z nabraniem wysokości, po czym spadł do wody. "Kabina najwyraźniej rozpadła się pod wpływem eksplozji, podczas kiedy pasażerowie byli wciąż przypięci pasami do foteli" - powiedział Jacques Witkowski, sekretarz generalny Wysokiej Komisji - reprezentująca w Polinezji Francuskiej rząd Francji.
To pierwszy wypadek w historii linii Air Moorea. Sam samolot latał w barwach kompanii od roku. Ostatni przegląd przechodził trzy tygodnie przed wypadkiem.
Read the story in English by AFP
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment