
Podróż samolotem ze śmigłami zamiast silników odrzutowych nie kojarzy się przyjemnie. Jednak to ma się wkrótce zmienić.
Kanadyjski koncern Bombardier zaprezentował jakiś czas temu nowy model samolotu Q400 wyposażony w turbośmigłowe silniki, z których śmigło każdego ma 6 łopat. Nowe samoloty są oszczędniejsze na krótkich trasach niż odrzutowce i szybsze niż wcześniejsze modele. Mają coraz bardziej przestrzenne wnętrza i są cichsze w środku. Już w tym roku linie lotnicze m.in. brytyjska Flybe i amerykańska Continental zamówiły u Bombardiera 131 nowych samolotów - to dwa razy większe zamówienie niż w całym ubiegłym roku. Dostawy modeli z serii Q (jak quiet - cichy) wzrosły o 71 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym. Q400, który w godzinę pokonuje 666 km kosztuje 24 mln dolarów.
Inny producent samolotów turbośmigłowych - francusko-włoski ATR - po ostatniej zapaści w zamówieniach również przeżywa boom. Zamówienia na 42-miejscowy ATR 42-500 skoczyły o 100 proc., a na 72-osobowy ATR 72-500 aż o 157 proc. Ten drugi samolot kosztuje 18 mln dolarów. Lata z prędkością 518 km/h.
Coraz wyższe ceny paliwa lotniczego zmuszają linie lotnicze do szukania oszczędności. Wykorzystywanie samolotów napędzanych silnikami odrzutowcami na krótkich trasach (do 800 km) stało się zbyt kosztowne. Horizon Air - regionalny przewoźnik z Seattle należący do Alaska Air - długo opierał się przed turbośmigłowcami Q400. Zmienił zdanie kiedy pojawiły się problemy z dostawą zamówionych u Bombardiera małych 70-osobowych odrzutowców CRJ-700.
Horizon kupił więc 12 sztuk Q400 z 76 fotelami i nie żałuje. "Przekonaliśmy się bardzo szybko, że Q400 to zupełnie inne podniebne stworzenie" - mówi Pat Zachweija, do niedawna jeden z dyrektorów w Alaska Air Group. Horizon ma obecnie 33 samoloty Q400 - to najwięcej ze wszystkich flot pasażerskich w Ameryce Północnej, a do 2009 roku planuje zakupić kolejnych 15. Za dwa lata turbośmigłowe samoloty Q400 będą stanowić 70 proc. wszystkich maszyn tej linii lotniczej.
"To była decyzja ekonomiczna, a mając na uwadze rosnące koszty paliwa, okazuje się, że była strzałem w dziesiątkę" - mówi Zachweija. Q400 mogą pozwolić regionalnym przewoźnikom na rywalizację z tanimi przewoźnikami na krótkich trasach, np. z liniami Southwest, które zdominowały krótkie dystanse swoimi Boeingami 737.
Bombardier i ATR robią wszystko, by wyciszyć wnętrze swoich samolotów. Nie da się zupełnie wyeliminować charakterystycznego brzęczenia silników przy starcie, ale już w powietrzu system obniżania hałasu i wibracji (Active Noise and Vibration Suppression) - podobny do tego stosowanego w łodziach podwodnych - monitoruje poziom hałasu dzięki mikrofonom na ścianach kabiny. Aby absorbować wibracje pochodzące od śmigieł, komputer celowo tworzy kontrwibracje, dzięki czemu zmniejsza się rezonans poszycia samolotu, a wnętrze kabiny wycisza się o 4 decybele. ATR zamieniło śmigła z 4 łopatami na śmigła z 6 łopatami wytworzone z włókien węglowych. Nowe śmigła mają mniejszą średnicę i wytwarzają mniej wibracji.
Q400 spala o 30-40 proc. mniej paliwa niż 70-osobowy krótkodystansowy odrzutowiec, a do tego ma kilka więcej foteli dla pasażerów. Ponadto wytwarza o połowę mniej dwutlenku węgla od odrzutowców. 72-miejscowy ATR spala z kolei 30 proc. mniej paliwa niż Q400 i 50 proc. mniej niż mały odrzutowiec.
ATR ma nadzieję na pokonanie w przyszłym roku magicznej bariery 1 mld dolarów w zamówieniach. Bombardier z kolei pracuje nad modelem Q400X z 90 miejscami na pokładzie - byłby to największy pasażerski samolot turbośmigłowy mogący konkurować nawet z większymi odrzutowcami.
Źródło: Time
Obejrzyj prezentacje multimedialne Q400/Watch great multimedia presentations of Q400
No comments:
Post a Comment