To nieco makabryczna historia. Władze gminy w pobliżu londyńskiego lotniska Heathrow domagają się ochrony dla swoich mieszkańców po tym, jak 30-letni mężczyzna spadł z samolotu ok. 10 mil przed lotniskiem, uszkadzając samochód. Oczywiście zginął na miejscu. Samolot leciał z Angoli do Londynu. Mężczyzna ukrył się w podwoziu samolotu, w przestrzeni, gdzie chowają się koła na czas lotu. Wypadł, gdy samolot zbliżał się do lotniska.
Trzeźwo myślący radni miejscy chcą wiedzieć, jak zabezpieczyć swoich mieszkańców. No bo co by się stało, gdyby taki pasażer na gapę spadł na człowieka? Dwa trupy na miejscu.
UK local council demands action over falling air stowaways
Monday, April 29, 2013
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment