Friday, February 26, 2010

LOT pod tureckimi skrzydłami?


W mediach pojawiła się informacja, że Turkish Airlines są zainteresowane LOTem i współpraca mogłaby rozpocząć się od wymiany akcji. Nie ma potwierdzenia ze strony Ministerstwa Skarbu, ale ponieważ nie tyle prywatyzacja, co nawet przygotowanie do prywatyzacji są na tak wstępnym etapie, że rząd nie chce podawać żadnych szczegółów. Zwłaszcza, że na razie zainteresowanie wyraziły 3 spółki i to nie wszystkie z sektora lotniczego.

Zapytałem Grzegorza Sobczaka, redaktora naczelnego Skrzydlatej Polski, o ocenę tych informacji. Według niego mariaż Turkish i PLL LOT nie jest optymalnym rozwiązaniem, co więcej, bardzo go ta wiadomość zaskoczyła.

Według niego Turkish nie miałby praktycznie żadnych korzyści z tej operacji. Główny port linii w Stambule jest położony w takim miejscu, że siatka połączeń na Azję jest świetnie rozwinięta. LOT mógłby co najwyżej zaoferować Turkish swoje połączenia na wschód (Rosja, Ukraina) ewentualnie do Skandynawii, choć i tam bezpośrednia lata THY.

Zdaniem Grzegorza Sobczaka LOT powinien skupić się na kierunkach Wschodniej Azji wzorem Finnair. Kiedy LOT dostanie Dreamlinery, połączenia z Warszawy na Daleki Wschód będą o 1,5-2 godzinki krótsze niż z Europy Zachodniej, a zatem będzie to oferta konkurencyjna. Samoloty z Polski będą zużywały mniej paliwa, a w związku z tym więcej towaru będzie można załadować do maszyny.

Gdyby doszedł do skutku związek LOT z Turkish rozwój siatki połączeń LOT do Azji nie miałby sensu, skoro Turkish ma Wschód świetnie pokryty poprzez Stambuł.

Red. Sobczak zwrócił także uwagę na fakt, że potencjał Turkish i związane z tym ostatnio dobre wyniki wiążą się z faktem, że Turcja dotuje swojego przewoźnika, coś co w UE jest zabronione. Dzięki temu w momencie kiedy konkurenci przygnieceni zostali wysoki cenami paliwa na przełomie 2008 i 2009 Turkish Airlines mogły składać zamówienia na nowe samoloty, upatrując szansy na duże obniżki.

Jeśli chodzi o linie, które miałyby w przyszłości przejąć LOT, szef Skrzydlatej Polski stawiałby na któregoś z przewoźników z Europy Zachodniej albo z regionu Zatoki Perskiej.

Foto pochodzi z centrum prasowego THY.

Thursday, February 25, 2010

I znowu Paryż...

Miesiąc po locie do Paryża przyjdzie mi znowu spędzić trochę czasu na lotnisku CDG. W połowie marca lecę do Cannes z przesiadką właśnie w Paryżu. W drodze powrotnej będę miał aż 3 godziny do zagospodarowania. Mam nadzieję, że tym razem na leżankach na końcu hali 2F będą wolne miejsca z dobrym widokiem na samoloty.

Tymczasem polecam wideo U2 "Beautiful Day" kręcone właśnie na paryskim lotnisku:



A dla przypomnienia jeszcze raz moja relacja z lotniska CDG.

Thursday, February 18, 2010

BA będzie latać na paliwie ze śmieci

Za 4 lata British Airways ma rozpocząć korzystanie z biopaliwa powstałego na bazie domowych odpadków.

http://blogs.discovermagazine.com/80beats/2010/02/17/londons-garbage-will-soon-fuel-some-british-airways-flights/

Wednesday, February 17, 2010

Piloci Lufthansy zapowiadają strajk


Związek zawodowy niemieckich pilotów Cockpit zapowiedział na poniedziałek 22 lutego strajk, który może potrwać nawet do przyszłego czwartku, 25 lutego. Strajkować będą piloci Lufthansy, Germanwings i Lufthansy Cargo. Piloci nie chcą podwyżek płac. Zamiast tego chodzi im o gwarancje zatrudnienia w Lufthansie i zaprzestanie przenoszenia ich etatów do należących do Lufthansy spółek-córek. Związek chciał mieć także większy wpływ na decyzje biznesowe w firmie, ale na te żądania Lufthansa nie mogła przystać.

Jeśli strajk dojdzie do skutku, może kosztować firmę 10 mln euro dziennie. Według biura prasowego Lufthansy pasażerowie zostaną umieszczeni w samolotach innych linii należących do Lufthansy. Pasażerowie nie będą też płacić dodatkowo za zmiany w rezerwacjach, dostaną zwroty za rezygnację z lotu w trakcie strajku lub w przypadku odwołanego rejsu.

Piloci Lufthansy uważani są za jednych z najlepiej zarabiających na świecie. Według Süddeutsche Zeitung średnia pensja bez dodatków i udziałów pracowniczych to 180 tys. euro. Do tego dochodzą coroczne uzgodnione wcześniej podwyżki.

Nic dziwnego, że sprzeciwiają się polityce firmy, która przenosi pracowników do pracy w przejmowanych liniach (np. Lufthansa Italia, Austrian Airlines, British Midlands). Tam będą zarabiać znacznie mniej.

http://www.sueddeutsche.de/wirtschaft/288/503510/text/
http://www.ftd.de/unternehmen/:wirtschaft-lufthansa-piloten-stimmen-fuer-streik/50075833.html
http://de.reuters.com/article/topNews/idDEBEE61G08020100217

P.S. Fotka jest moja.

Okęcie bez prądu

Oto linki do tekstów, jakie pojawiły się na temat poważnej awarii zasilania wieży kontrolnej na warszawskim lotnisku, co spowodowało opóźnienia w rozkładzie i odesłanie samolotów zmierzających do Warszawy na inne lotniska. Po ok. 3 godzinach awarię usunięto.

MSNBC

Gazeta Wyborcza

http://www.rp.pl/artykul/435225_Okecie_juz_pracuje.html">Rzeczpospolita

Monday, February 15, 2010

Paris Paris c'est la vie


W walentynkowy weekend wybraliśmy się do Paryża. Podróżowaliśmy Air France. Wylatywaliśmy z Warszawy na Roissy-Charles de Gaulle w sobotę pierwszym rannym samolotem o 7:05 (AF1247). Założyliśmy zapas czasu zupełnie niepotrzebnie. Taksówką dojechaliśmy na lotnisko w 15 minut, a przez kontrolę chyba w 5 minut. Bardzo pomógł fakt, że jeszcze niewiele o tej porze ludzi było na lotnisku. Mieliśmy ze sobą tylko bagaż podręczny, a karty pokładowe wydrukowałem jeszcze w domu, więc w ogóle nie martwiliśmy się staniem w jakichkolwiek kolejkach. Przy okazji była możliwość zmiany miejsc w samolocie, co też zrobiłem przesuwając nas trochę za skrzydło do tyłu, bo inaczej musielibyśmy siedzieć tuż przed zasłonką.

Lecieliśmy Airbusem A320. Samolot wypełniony w całości. Przed startem jeszcze przeszliśmy krótkie odlodzenie maszyny, co trwało kilka minut. Rozbawiła nas nazwa tych chemikaliów - Kilfrost.



A320 ma układ foteli dwa razy po 3, a ponieważ Kasia niezbyt lubi latać przy oknie, siedziała między mną a grubszym starszym panem (członkiem większej grupy wycieczkowej Rainbow Tours wnioskowałem z przywieszki do plecaka), który zasnął jeszcze przed startem, ale swoimi gabarytami skutecznie przeszkadzał. Głowę miał opartą o przedni fotel, więc wyjść też było nijak.



Na śniadanko kanapka z ciemnego chleba z serem i jakimś mięsem, ciastko (oczywiście francuskie) z wiśniami, kawa Nescafe i Actimel.

Lądowanie o czasie i bez żadnych problemów, choć do terminala samolot jechał i jechał. Spore to lotnisko.



Na miejscu wszystko w dość zrozumiały sposób oznaczone, tak że nie mieliśmy żadnego problemu ze znalezieniem miejsca, z którego odjeżdża autobus do centrum. Jedyna uwaga. Automat z biletami przyjmuje tylko monety albo karty. W sklepie albo barze nie bardzo chcą rozmienić banknotów a nawet wydać monetami. Musiałem zapłacić więc w automacie kartą. Później okazało się, że bilet można kupić też u kierowcy.

Autobus kosztuje 9.10 euro i oprócz pozbierania ludzi przy kolejnych częściach terminala 2 nie zatrzymuje się już nigdzie aż dopiero pod Operą Paryską. Podróż zajmuje jakieś 45 minut.

Powrót nazajutrz odbył się w podobnym schemacie Roissy Bus spod opery, odjeżdża co 15 minut, tym razem podróż trwała z godzinkę, bo zanim poobjeżdżał cały stary terminal 1 i zanim dojechał do naszego 2F trochę mu minęło.

W sobotę nie miałem dostępu do komputera, a jakieś 30 godzin przed lotem pojawia się możliwość odprawy on-line. Kiedy korzystaliśmy z kiosku, by wydrukować nasze karty pokładowe okazało się, że nie siedzimy razem, a niewiele miejsc wolnych zostało do wyboru. Zamieniliśmy więc tak, żeby przynajmniej być za sobą. Później okaże się, że przemiły pan Azjata zamieni się tak, że podróż powrotną też przesiedzimy obok siebie.



Zanim to jednak nastąpiło trochę się naczekaliśmy przy kontroli, chyba z 30 minut. Ale budynek terminala jest kosmiczny, a sama hala 2F niesamowita.



Był jeszcze czas na zakupy. Kiedy już ustawiliśmy się w kolejce na ostatni tego dnia samolot AF do Warszawy (AF1246) okazało się, wypatrzyliśmy w ogonku Marylę Rodowicz.




Wylecieliśmy o czasie. Posiłek składał się z makaronu na zimno z kawałkami jakiegoś mięsa i ogórka kiszonego, do tego białe winko, a na deser ciastko z jabłkiem i tafelek czekoladki. Wylądowaliśmy w Warszawie chyba z 10 minut później niż planowano ze względu na padający śnieg. Na płycie lotniska samolot musiał zresztą jeszcze poczekać na odśnieżenie drogi dojazdu do terminala.

A potem już z głowy, choć do wyjścia trzeba jednak trochę przejść. Ogólnie mówiąc, to pierwszy mój lot AF, ale szczerze polecam. Aha, byłbym zapomniał, po lądowaniu i w jedną i w drugą stronę gdzieś tam z tyłu ludzie klaskali w ręce. Nie wiem, czy to tylko polskie zjawisko, ale czytałem gdzieś, że tak reagują kiedy opuściło ich napięcie związane z byciem w powietrzu.

Monday, February 8, 2010

Na zielono


Południowoafrykańskie linie Kulula wymyśliły nowy sposób na walkę z konkurencją - South African Airlines - przed zbliżającym się mundialem. Pomalowały samoloty na jaskrawozielony kolor, zaznaczając jednocześnie na kadłubie, gdzie znajduje się "czarna skrzynka", gdzie toalety, gdzie są fotele, a gdzie pasażerowie (opisani jako Kulula fans).

Zwłoki w luku samolotu

Zwłoki mężczyzny ubranego jedynie w koszulkę i dżinsy znaleziono w luku podwozia samolotu Delta na lotnisku Narita w Japonii. Samolot przyleciał z Nowego Jorku. Nie wiadomo kim jest mężczyzna, ani jak się tam znalazł. Widocznie biedak zamarzł. Oprócz odmrożeń na ciele nie było żadnych innych śladów ran.

http://gothamist.com/2010/02/08/dead_man_found_in_landing_gear_of_n.php

EasyJet serwuje kawę Starbucks (i herbatę Tazo)


Od poniedziałku 8 lutego pasażerowie easyJet mogą kupić na pokładzie kawę Starbucks. Jedyna różnica w porównaniu z świeżą kawą z kawiarni jest to, że jest to kawa instant (Starbucks VIA Ready Brew).

Darcy Wilson-Rymer, Dyrektor Zarządzająca Starbucks na obszar Wielkiej Brytanii i Irlandii powiedziała: „Dzięki Starbucks VIA ma się pewność, że kawa, którą pijemy jest dokładnie takiej samej jakości, jak swieżo parzona kawa z kawiarni Starbucks – a cieszyć się ją można w każdym miejscu i każdego dnia. Serwując kawę Starbucks na pokładach samolotów easyJet dajemy nowym i obecnym klientom Starbucks szansę rozkoszowania się ulubionym gorącym napojem również podczas podróży”.

Kawa Starbucks VIA dostępna jest w dwóch wersjach smakowych: bogata Italian Roast i orzechowa Colombia. Oprócz kawy, pasażerowie easyJet będą mogli wybierać spośród czterech gatunków herbat Tazo (English Breakfast, Earl Grey, Refresh i Passion Varieties), a także skosztować gorącego kakao Starbucks.